Dla przykładu ukończenie szkoły ogólnokształcącej (4 lata) a następnie szkoły wyższej (8 lat) powoduje zaliczenie 8 lat do obliczeń stażu urlopowego. Wówczas absolwent szkoły wyższej po przepracowaniu 2 lat nabędzie prawo do wyższego wymiaru urlopu wypoczynkowego czyli 26 dni. Bezpośrednio po ukończeniu studiów przysługuje
Astrologowie ogłaszają luty, a więc miesiąc egzaminów. Populacja studentów zmniejsza się. Nadal jednak jest bardzo duża. Dlaczego?Wielu z nas słyszało pewnie od rodziców czy dziadków następujące słowa: Idź na studia, zdobądź dobrą pracę, a wtedy na pewno odniesiesz sukces. W efekcie od prawie trzech dekad wydziały szturmują tysiące studentów spragnionych wielkiej kariery, dorosłego życia, a część z nich może nawet i wiedzy. Nieczęsto się o tym mówi, ale spora grupa z nich zacznie mieć spore wątpliwości co do sensowności obranej przez siebie drogi. Jesteś w tej grupie? Jeśli tak, to znaczy, że trafiłeś na właściwy warto rzucić studia? – film1. Poszedłeś na studia tylko dlatego, że wszyscy idąStudiuję, więc jestem, mógłby powiedzieć Kartezjusz, gdyby żył współcześnie. To w sumie ciekawe, że w czasach dążenia do indywidualizmu i szukania swojej własnej ścieżki tak silne jest przekonanie, że studia są najlepszą i najprostszą drogą do osiągnięcia sukcesu. Przynajmniej tak uważają wspomniani we wstępie rodzice i dziadkowie. I w sumie nie ma ich co winić, bo tak było za ich czasów. Czasy się jednak zmieniły, a myślenie Babcia, która jest najmądrzejszą kobietą jaką kiedykolwiek miałem okazję poznać, za każdym razem, kiedy wracam do domu pyta mnie jak mi idzie na studiach. Dla niej wykształcenie jest dobrem najwyższej wartości. W czasach jej młodości bowiem spotkanie magistra w wiejskiej gminie liczącej sobie około sześciu tysięcy mieszkańców było naprawdę czymś. A posiadanie takiego osobnika w rodzinie można by porównać do wygranej w tamtych czasach studia były elitarne, uczelniany dyplom nie tylko był świadectwem wiedzy, ale także środkiem do społecznego awansu. Dziś zaś magistrów jest na pęczki, gdyż studia nie są już elitarną drogą dla wybranych. Są standardem, a nie przewagą konkurencyjną. Wiele osób ze starszego pokolenia postrzega dyplom magistra, niezależnie od kierunku, za złoty klucz, dzięki któremu można otworzyć wszystkie drzwi. Problem w tym, że w wielu drzwiach powymieniano zamki, przez co dzisiaj, zamiast klucznikiem, często bardziej opłaca się być dobrym Okazało się, że wyobrażenie o studiowaniu nie pokrywa się z rzeczywistościąNie zaprzeczysz chyba, że w wieku 19 lat dość trudno jest dokonać racjonalnej oceny swoich możliwości w kontekście danego kierunku studiów. Skąd mam na sto procent wiedzieć co chcę studiować, jak nawet nie mam pojęcia z czym się te studia je? Niby rozmawiałem ze starszym bratem, mam kilkoro kolegów na drugim roku, a i przecież w telewizji nie raz nie dwa ten temat był wałkowany. Więc chyba mogę mieć w tej kwestii jakieś wyobrażenie, nie?I właśnie wyobrażenie jest w tym przypadku słowem jak na jednych z pierwszych zajęć na prawie (bodajże była to logika) wykładowca zapytał o powody, dla których zdecydowaliśmy się na te studia. Padło wiele standardowych, jak prestiż, status i pieniądze, ale mnie w pamięci szczególnie zapadła wypowiedź koleżanki, która zapragnęła być prawniczką po… obejrzeniu legalnej blondynki. Jak się później okazało codzienna praca prawnika nie jest aż tak różowa jak zostało to w tym filmie pokazane. Jeśli o mnie idzie, to bardziej chodziło o serial “Suits”. Jedyne co mi zostało z Harvey’a Spectera, to szerokie klapy w garniturze i dbałość o to, by zawsze dobrze wymawiano moje nazwisko. Dobre i to 🙂Na zachodzie istnieje instytucja tzw. roku zerowego, w trakcie którego można skutecznie i bez strasznych konsekwencji skonfrontować swoje wyobrażenia na temat studiowania z rzeczywistością. W Polsce niestety jeszcze nikt nie wpadł na pomysł wprowadzenia czegoś takiego. Istnieje jednak tradycja dopuszczania do zajęć tzw. wolnych słuchaczy, którzy mogą bez zobowiązań uczestniczyć w otwartych wykładach, jak również ćwiczeniach, kiedy uzyskają zgodę na drugim roku podjąłem decyzję, że nie chcę dalej studiować swojego kierunku, postanowiłem wykorzystać drugi semestr do tego by pobiegać po różnych wydziałach i samemu się przekonać jak wyglądają prowadzone tam zajęcia. W moim przypadku było to o tyle sensowne, że planowałem studiować w ramach MISHU-u, czyli studiów międzyobszarowych, łączących wiedzę z różnych dziedzin. Szczerze polecam takie sprawdzenie, gdyż daje o wiele większą pewność, że przy wyborze kolejnych studiów nie umoczy się sprawy po raz marginesie dodam, że sesję letnią sobie odpuściłem. Bo nie uwalisz sesji, jeśli do niej nie podejdziesz 😉A skoro już przy uwalaniu egzaminów jesteśmy…3. Oblewasz egzamin za egzaminemZ wyższością patrzysz na swoich kolegów, dla których każdy dzień jest okazją do wypicia. Sumiennie chodzisz na wszystkie zajęcia, zarywasz noce ucząc się do kolokwiów, a kiedy już zdarzy ci się zdrzemnąć, to z podręcznikiem pod poduszką. Wchodzisz na egzamin z buta niczym Barack Obama, lecz po chwili okazuje się, że jedynym sposobem na zaliczenie przedmiotu jest w twoim przypadku styl na „studencką pandę”. Te wszystkie znaki na niebie i ziemi mogą wskazywać na to, że po prostu nie nadajesz się na swoje studia. I choć może to brzmieć boleśnie, to wcale nie znaczy, że nie nadajesz się do prawie poznałem kolegę, który był laureatem olimpiady historycznej ze specjalnością archeologiczną, dzięki czemu mógł dostać się na studia prawnicze bez rekrutacji. Był to zdecydowanie typ naukowca, nie dziwi więc, że od razu i to z sukcesem rzucił się w wir konferencji, publikacji i aktywności w kołach naukowych. Problem jednak w tym, że nie miał podobnego szczęścia do egzaminów. W efekcie, kiedy ostatni raz miałem okazję z nim rozmawiać, nadal nie skończył studiów ze względu na kilka niezdanych dotąd egzaminów. Na kierunku bardziej związanym z jego zainteresowaniami najprawdopodobniej takich problemów by nie miał. Ambicja i chęć bycia konsekwentnym za wszelką cenę kazały mu spędzić osiem lat na wydziale prawa. Nawet nie mam pewności, czy nie tkwi tam do szans i predyspozycji to mit, wbrew pozorom nie można być zwycięzcą tylko w wyniku ciężkiej pracy. Można próbować przebić mur głową, ale młotek nadaje się do tego o wiele bardziej. Dlatego gorąco zachęcam do szukania swoich mocnych stron i dokonywania wyborów, które służą ich rozwojowi. To, że nie idzie ci na studiach, jest niewątpliwie problemem. Nie wszystkie problemy są jednak warte rozwiązywania. Niektóre lepiej po prostu studia tylko z powodu tego, by znaleźć po nich dobrze płatną pracęWiele osób, tak jak wspomniany wcześniej kolega, rezygnuje ze zgłębiania dziedziny, która dawałaby mu frajdę pod wpływem zimnej kalkulacji szans na znalezienie zatrudnienia. Brutalna prawda jest jednak taka, że żadne studia nie gwarantują dzisiaj znalezienia pracy. Nawet te tak prestiżowe jak np. studia nie masz czasu na realizację swoich planów czy pasjiA może warto się zastanowić, czy studia w ogóle są ci do czegokolwiek potrzebne? Ja zdecydowałem się je skończyć z dwóch powodów: po pierwsze obiecałem babci, po drugie chciałbym wykładać na uczelni, a do tego potrzebny jest certyfikat magistra. Gdyby tych dwóch czynników nie było, to prawdopodobnie bym go nie robił. Mój szef nie potrzebuje potwierdzenia w postaci kawałka papieru 🙂Na aktualnym rynku pracy bardziej niż wiedza, liczą się doświadczenie i umiejętności. Ta pierwsza leży dziś na internetowej ulicy, i to nie tylko w wersji potocznej, ale i w pełni naukowej, gdyż większość zachodnich uniwersytetów oferuje darmowe kursy online w wielu praktycznie przydatnych obszarach. Dorzućmy do tego milion darmowych wydarzeń, które codziennie pojawiają się na naszych fejsbukowych tablicach – wystarczy się ruszyć i możemy z nich wynieść więcej niż niejednych, trwających przez cały semestr studia jest banalnie łatwo, wystarczy jedno podanie i próżno będzie szukać twojego nazwiska na liście studiujących. Trudniej jest jednak wsłuchać się w siebie, by odnaleźć odpowiedź na pytanie co powinienem w życiu robić, by mieć z tego frajdę jak i pieniądze. Na drugim roku stanąłem przed wyborem. Albo, poprzez kontynuowanie studiów, starać się zadowalać wszystkich wokół kosztem swoich planów i zadowolenia z życia. Albo zdobyć się na to, by przyznać, że pierwotny wybór był błędem. Wybrałem tę drugą opcję i okazało się to najlepszą decyzją. Ale tylko dlatego, że w swojej głupocie okazałem się na tyle rozsądny, by rozwijać się w dziedzinie, której chciałem następnie się poświęcić. Tylko dzięki temu możesz dzisiaj czytać ten wpis 🙂Jeśli twoje studia przeszkadzają Ci, czy wręcz uniemożliwiają realizację swojej pasji czy planów, to zastanów się, czy nie warto by je zmienić na takie, które tę realizację wesprą. A jeśli dojdziesz do wniosku, że w twojej dziedzinie bardziej niż dyplom liczy się doświadczenie, to zrób wszystko co możesz, by je zdobyć. A potem zrezygnuj ze studiów i zaoszczędzony czas zainwestuj w dalsze poszerzanie swoich horyzontów.
I po czwarte, jeśli po roku wrócisz na studia, będziesz studiowała z innymi ludźmi, co może oczyścić atmosferę. Nie daj się wpakować w presję wydanych na studia pieniędzy. 2 lata to jeszcze nie dużo. I za żadne pieniądze nie kupisz zdrowia psychicznego, które naprawdę można stracić w złych warunkach. zapytał(a) o 21:26 Czy mam rzucić studia? Od października tego roku studiuję i ewidentnie efekty tego nie są najlepsze. Studia nie są tymi, które chciałem, choć są mniej więcej powiązane z wymarzonym kierunkiem. Ale życie w wielkim mieście strasznie mnie do wszystkiego zdemotywowało. Nie potrafię się tutaj uczyć, kiedyś tworzyłem (pisałem książki, kręciłem filmy); tutaj nie mam na to najmniejszej ochoty. Jak już zasiadam to cała chęć gdzieś znika. Połowę dnia chodzę jakiś przyćmiony i zmęczony i nic mi się nie chce. Jak wracam co weekend do swojego prawdziwego domu zaczyna mi być lepiej, czuję się jakoś swojo, chodzę zadowolony, nauka nie sprawia mi większych problemów, choć z tworzeniem mam podobnie, ale też nie zawsze. Wydaje mi się, że klimat studiów mnie po prostu tak dołuje i zastanawiam się czy mam je rzucić czy zostać, bo już szkoda, żeby się zmarnowało :/ Odpowiedzi Najpierw znajdź pracę na pełen etat. Ewentualnie 3/4 z możliwością nadgodzin. Jeśli to ci się nie uda, to nie ma sensu rzucać studiów, bo sobie nie poradzisz. Magnumex odpowiedział(a) o 21:36 Jak nie czujesz się szczęśliwy to rzuć studia Deliya odpowiedział(a) o 22:37 Dołuje jak każdego studenta, takie uroki studiów jeśli to nie to co chcesz robić, a na pewno nie masz zamiaru robić 2 kierunków (obecnego i zacząć wymarzony za rok) to rzucaj i się nie bój. Życie jest za krótkie na robienie tego czego się nie chce. zaporka odpowiedział(a) o 11:06 Ja bym rzucał, zresztą sam też rzuciłem ; ) poszukaj pracy, która będzie ci na ten czas odpowiadać, a uczyć się możesz w weekendy, są zaoczne itd. Sam skończyłem szkołe policealną w cosinusie po porzuceniu studiów i pasowało mi to, pozwalało na niezależność. Uważasz, że znasz lepszą odpowiedź? lub na podstawie indywidualnego programu studiów, w tym planu studiów, studia indywidualne, o których mowa w art. 8 ust. 2 Ustawy; 26) studia niestacjonarne – forma studiów wyższych, inna niż studia stacjonarne, wskazana przez Senat; 27) studia równoległe – studia, na drugim lub kolejnym kierunku, które podejmuje niebieskafiolka Posty: 21 Rejestracja: 9 sty 2012, o 15:13 Rzucić studia? Witam Was. Mam pewien problem, który strasznie mnie nurtuje i nie mogę sobie z nim poradzić. Otóż jestem teraz na 1 roku biotechnologii. Startowałam na stomatologię, ale zabrakło mi parę punktów i się nie dostałam. Więc poszłam na biotechnologię na UMCS w Lublinie. Napisałam biologię (R) na 73% - więc za mało. Zaś chemię na 87%. Myślę,że wystarczyło by mi tylko poprawić biologię. I teraz pytanie : co zrobić? Czy poprawiać i walczyć o dostanie się czy jednak ciągnąć ten kierunek? Doszłam do wniosku - po niecałym miesiącu studiów, że to jednak nie to, co chcę robić. Jednak problem jest w tym, że rodzice są w szoku. Nie chcą przyjąć do wiadomości faktu, że jak to, jak Ty to sobie wyobrażasz, chcesz rzucić studia? A ja czuję, że źle zrobiłam idąc tutaj, że mogłam zostać i poprawiać. Zwiozłam się ze wszystkim do mieszkania i w ogóle się zaaklimatyzowałam. Proszę, poradźcie mi coś, bo od kilku dni łamię sobie głowę. Koleżanki ze stancji radzą poprawiać i iść na medyczny. Z kolei rodzice twierdzą, że mam widzimisię i nie chce mi się uczyć, że na medycynie będę narzekać, że mam masę nauki i w ogóle. Jest też taka kwestia, że boję się tego ogromu nauki i to też poniekąd mnie odrzuca. Jednak te studia, które teraz kontynuuje mnie nie satysfakcjonuję. Jeśli ktoś może, to proszę o poradę. gooner92 Posty: 193 Rejestracja: 9 lis 2011, o 22:50 Re: Rzucić studia? Post autor: gooner92 » 22 paź 2013, o 17:24 Ja bym rzucił, tak jak raz rzuciłem. Nie żałuję, perspektywy po tych studiach są jak dla mnie lepsze niż po moich poprzednich. Trzeba było zaryzykować, ale warto było, bo rok szybko zleci, nim się obejrzysz już maturka i kolejny rok studiów zaczniesz. Nie przesadzajmy z tym ogromem nauki na stomie. W pierwszym miesiącu studiów wiele osób rezygnuje (część pewnie żałuje, część nie). Ja jakbym został na listopad na studiach to bym już na pewno ich nie rzucił, a tak jestem na stomie i bardzo mi się podoba. Za niedługo wolne kilka dni, będziesz w domu to pogadaj z rodzicami, może akurat uda ci się ich przekonać do swojego pomysłu. Nie wiem staraj się udowodnić, że po stomie łatwiej o pracę itp. sandoz Posty: 225 Rejestracja: 12 lip 2013, o 14:19 Re: Rzucić studia? Post autor: sandoz » 22 paź 2013, o 18:22 Mama- sandoz pisze ,pogadaj z rodzicami ,koniecznie! ,przedstaw im sytuację Zapisz sie na jakis dobry kurs szykujący do matury szczególnie z biologii i aby prowadzącym była osoba z doswiadczeniem i jeszcze egzaminatorem OKE w zacznij od listopada juz aby nie siedziec ładny wynik z chemii to tylko podciagnac biologię i biotechnologii nie ma zbyt wielu miejsc pracy, ,po stomie Twoim rodzicom to samo powiedziec to jest tylko do maja ,7 bo szkoda kasy na naukę ,stancję na kierunku ,który nie pasuje . deVries Posty: 672 Rejestracja: 15 kwie 2012, o 20:49 Re: Rzucić studia? Post autor: deVries » 24 paź 2013, o 16:52 Jak najbardziej rzucić, nie ma sensu siedzieć na biotechu jak się chce być na stomie. Ja też rzuciłem pierwsze studia po miesiącu. Poszedłem na nie bo się nie dostałem na farmę, poprawiłem maturę i zaczynam drugi rok Kilka miesięcy szybko zleci, możesz nawet jakąś pracę znaleźć bo nie masz dużo do poprawiania. Pogadaj z rodzicami i jak już się zgodzą, to rób tak żeby widzieli, że się starasz niebieskafiolka Posty: 21 Rejestracja: 9 sty 2012, o 15:13 Re: Rzucić studia? Post autor: niebieskafiolka » 26 paź 2013, o 20:39 Dziękuję Wam za dobre rady, cały czas czuję, żeby tak zrobić. Rodzice są już przekonani, więc to połowa sukcesu. Teraz kwestia zabrać stamtąd manatki i wrócić do domu. A Ty gooner92 rzuciłeś tak po prostu, nie chodząc na zajęcia i nie podchodząc do egzaminów, czekając, aż Cię wykreślą czy załatwiałeś tą całą biurokrację odnośnie wykreślenia z listy studentów? sandoz Posty: 225 Rejestracja: 12 lip 2013, o 14:19 Re: Rzucić studia? Post autor: sandoz » 27 paź 2013, o 14:35 Ciesze sie ,ze rodzice zrozumieli Biez sie ostro do pracy ,bede Tobie z daleka kibicowac A do dziekana trzaba napisac pismo o rezygnacji ze studiów i załatwic obiegówkę abys nie wisiała u nich jako studentka. gooner92 Posty: 193 Rejestracja: 9 lis 2011, o 22:50 Re: Rzucić studia? Post autor: gooner92 » 27 paź 2013, o 17:33 Przestałem chodzić na zajęcia, ale legitymacja mi została, więc miałem do transport za ulgowe ceny. Można było też zgłosić zaginięcie legitymacji i wybrać papiery, mógłbym ją wtedy zachować, a nie byłbym w jakimś systemie jako student. Nie wiem jakie są konsekwencje tego, że szybciej nie wybrałem papierów, na pewno miejsca nikomu nie zatrzymywałem, ani nie musiałem ponosić opłat. Całą papierkową robotę załatwiłem po maturach, w czerwcu. Bierz się do roboty, nie ma co myśleć, że nie da się rady. Wbrew pozorom pół roku to mało czasu i nim się obejrzysz będziesz na sali pisać maturę. Powodzenia, też startowałem z przygotowaniami od z tym, że ja od zera, więc masz o tyle łatwiej niebieskafiolka Posty: 21 Rejestracja: 9 sty 2012, o 15:13 Re: Rzucić studia? Post autor: niebieskafiolka » 29 paź 2013, o 08:40 Ok, to też tak zrobię. Zajmę się tym po maturze. Do roboty wzięłam się już w połowie października, ucząc się dodatkowo na kolokwia na te studia. Dziś już nie poszłam na zajęcia i biorę się do pracy z biolą. Zapału mi nie brak, więc może będzie dobrze. Jeszcze raz wszystkim dziękuję! kinektor Posty: 27 Rejestracja: 8 lip 2013, o 16:21 Re: Rzucić studia? Post autor: kinektor » 29 paź 2013, o 14:55 Ja bym rzucił, skoro to nie TO. Zresztą miałem dokładnie taką sytuację ze sobą. Tylko że odwrotnie do Ciebie, lepiej napisałem biologię, chemię trzeba było poprawiać. Dostałem się na biotechnologię, farmację. Ostatecznie papiery miałem na biotechnologii. Z tą róznicą że nie poszedłem tak jak Ty wcale na zajęcia i skreślili mnie z listy studentów Dla rodziców to było poniekąd dziwne. Szczególnie dla ojca który twierdził że biotechnologia ma przyszłość. Ale co mieli zrobić? Przyjęli do wiadomości. A teraz studiuję na leku. smooth_criminal Posty: 261 Rejestracja: 6 sie 2009, o 13:19 Re: Rzucić studia? Post autor: smooth_criminal » 29 paź 2013, o 22:35 radze to samo, co ja zrobilem, czyli rzucic biotech, pogadac z rodzicami. ja mialem 2 lata w plecy, a stoma byla 3 moim kierunkiem. z perspektywy czasu nie zaluje - studia jesli od poczatku tego chcesz sa faajne, wiadomo pierwsze lata teoretyczne ale od 3 roku zaj praktyczne ogolnie ciekawie, ja czuje sie jak ryba w wodzie. jesli idzie o zawalenie to jak masz motywacje, to dasz rade. moje pierwsze studia - ochrona srodowiska - nie zaliczylem semestru bo mnie to nie jaralo po prostu i nie mialem checi do nauki na tymze kierunku, podobnie jak na farmacji na ktorej bylem potem zreszta aczkolwiek tu rok juz zaliczylem ^^. jesli wiesz ze chcesz byc lekarzem dentysta to proboj, pogadaj z rodzicami, to moze byc jeden rok w plecy (tylko) pomysl jakie to katusze robic w zawodzie ktory niecierpisz przez 40 lat ale decyzja nalezy do Ciebie niebieskafiolka Posty: 21 Rejestracja: 9 sty 2012, o 15:13 Re: Rzucić studia? Post autor: niebieskafiolka » 4 lis 2013, o 09:32 Studia poszły w diabły, uczę się do matury. Mam jeszcze wątpliwości czy te 87% z chemii to jednak nie za mało i czy i jej też nie ruszyć. Jednak z drugiej strony myślę, żeby na maksa na jednym przedmiocie się skupić. sandoz Posty: 225 Rejestracja: 12 lip 2013, o 14:19 Re: Rzucić studia? Post autor: sandoz » 4 lis 2013, o 18:25 Na maxa na bioli sie skupic a dla rozrywki w przerwie mozna chemię ,jesli wynik bedzie nizszy z chemii to ten 87% jest wazniejszy Ucz sie, dziecko, ucz 1 Odpowiedzi 11546 Odsłony Ostatni post autor: zetsu 12 sie 2016, o 22:19 7 Odpowiedzi 13310 Odsłony Ostatni post autor: stomacra 2 sie 2016, o 17:48 1 Odpowiedzi 11528 Odsłony Ostatni post autor: alicia 12 sty 2016, o 08:25 4 Odpowiedzi 4522 Odsłony Ostatni post autor: Mårran 6 paź 2016, o 16:48 5 Odpowiedzi 3785 Odsłony Ostatni post autor: alex123123 20 lis 2019, o 20:25 Kto jest online Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości Jest możliwość wznowienia studiów na tym samym kierunku studiów, na który osoba była pierwotnie przyjęta. Warunkiem wznowienia jest złożenie stosownego wniosku. Istotne, aby od momentu zakończenia niezaliczonego semestru nie minął określony czas. Czesto rzeczy na studiach sa pozornie bezwartosciowe. Poza tym bedac nawet zajeb... programista duzym plusem jest jak masz wiedza nawet powierzchowna z "sasiednich" sektorów IT np: zagadnienia dzialania CPU, asambler, sieci (pod maska, poziomy OSI, podstawy budowy i dzialania protokolow), bazy danych (troche z projektowania i ciut systemy zarzadzaniaBD), multimedia (pod katem dzialania kodekow/kompresji startnej, voip), inzynieria oporgramowania (BARDZO olewanana inz, na mgr juz mniej), programowanie logiczne/funkcyjne, zagadnienia sztucznej inteligiencji (np algorytmy genetyczne). Czesto tworzy sie zespol 3-4-5 ludzi ktorzy podobnie programuja ale sie uzupelniaja. Czesto preferowany jest troche slabszy programista ale majacy jakies dodatkowy... asset.. Czesto opiekunem zadania jest wlasnie taka osoba, a nie najlepszy programista. Po kilku latach nagle pracuje przy zaawansownych operacjach na macierzach, minory, transpozycje, macierze kowariancj, macierze korelacji obrazow, klasyfikacje roznymi metodami, klasteryzacje... a na 1-2 roku wydawalo mi sie ze to jest tylko po to by "nas" zlamac :) Czesc kolegow przez to odpadlo. P
Odpowiedzi. Nie musisz chodzić do szkoły. Obowiązek szkolnictwa ma się do ukończenia szkoły gimnazjalnej. Szkoła ponadgimnazjalna nie jest obowiązkowa i jeśli przestaniesz chodzić do liceum, szkoly zawodowej czy technikum to nikt nic z tym nie zrobi i nic nie bedziesz musiał płacić. koral1797. odpowiedział (a) 16.02.2017 o 20:12:
soczka Posty: 63 Rejestracja: 2 lis 2015, o 18:33 Czy warto zrezygnować z medycyny ? Mam ogromny dylemat. Dostałem się na medycynę, studiuję już prawie pół roku, ale mi się to wcale nie podoba Jestem rozczarowany, dobija mnie anatomia, nie lubię się tego uczyć, nie chce już mi się uczyć. Co zrobić ? Wy też tak mieliście ? Trochę mi szkoda tego wszystkiego rzucić ale nie wiem jak się zmotywować ? Piotrr Posty: 1333 Rejestracja: 9 lip 2012, o 19:11 Re: Czy warto zrezygnować z medycyny ? Post autor: Piotrr » 26 gru 2016, o 14:18 Niechęć i zrezygnowanie będą ci towarzyszyć na każdym roku studiów. Nie jesteś pierwszym i nie ostatnim studentem który ma doły naukowe. A anatomii nie lubi studentów. Zła wiadomość dla ciebie to taka że będą gorsze rzeczy od anatomii. Dobra to taka że prędzej czy później przechodzi ją znakomita większość studentów. Anatomie jak i całą masę innym nieprzyjemnych przedmiotów. Nie ma cudów, pierwsze dwa a nawet trzy lata będę chujowe, ale później jest lepiej. Przede wszystkim dziubac, dziubac i jeszcze raz dziubac aż do skutku i nie poddawać się. Będzie ciężko ale wszystko się kiedyś kończy z to najgorsze też. I nie patrzeć się na innych, bo zawsze znajdzie się ktoś kto zawsze wszystko umie i zabija twoja motywację. Robić spokojnie na miarę swoim możliwość. Pozdrawiam i wesołych świąt Piotrr Posty: 1333 Rejestracja: 9 lip 2012, o 19:11 Re: Czy warto zrezygnować z medycyny ? Post autor: Piotrr » 26 gru 2016, o 14:19 Niechęć i zrezygnowanie będą ci towarzyszyć na każdym roku studiów. Nie jesteś pierwszym i nie ostatnim studentem który ma doły naukowe. A anatomii nie lubi studentów. Zła wiadomość dla ciebie to taka że będą gorsze rzeczy od anatomii. Dobra to taka że prędzej czy później przechodzi ją znakomita większość studentów. Anatomie jak i całą masę innym nieprzyjemnych przedmiotów. Nie ma cudów, pierwsze dwa a nawet trzy lata będę chujowe, ale później jest lepiej. Przede wszystkim dziubac, dziubac i jeszcze raz dziubac aż do skutku i nie poddawać się. Będzie ciężko ale wszystko się kiedyś kończy z to najgorsze też. I nie patrzeć się na innych, bo zawsze znajdzie się ktoś kto zawsze wszystko umie i zabija twoja motywację. Robić spokojnie na miarę swoim możliwość. Pozdrawiam i wesołych świąt Mårran Posty: 3873 Rejestracja: 8 kwie 2008, o 19:17 Re: Czy warto zrezygnować z medycyny ? Post autor: Mårran » 26 gru 2016, o 20:56 soczka, to normalne, co czujesz. Większość ludzi idzie na medę z poczuciem, że będą robić zajebiste rzeczy, które ich interesują, a potem okazuje się, że trzeba wkuwać tony pierdół na jakieś dupogodziny czy anatomię. Wiadomo, że może okazać się, że to nie Twoja ścieżka i inaczej ułożysz sobie życie, niektórzy tak mają, ale odradzam rezygnować po pierwszym roku, bo tu się jeszcze totalnie nic nie wie o medycynie. Poczekaj na kliniki, zobacz, jak Ci się rozmawia z pacjentami, jak Ci się tego uczy. Wiadomo, że studia a praca to dwa inne światy, ale przynajmniej poznasz, z czym to się je. Jeśli i się nie spodoba dalej - śmiało rezygnuj Pani Buka Mårran Posty: 3873 Rejestracja: 8 kwie 2008, o 19:17 Re: Czy warto zrezygnować z medycyny ? Post autor: Mårran » 26 gru 2016, o 22:21 Jak ktoś napisze, że studiował milion lat, a chce być lekarzem, bo tak mu sie wydaje, że to dla niego, to milion głosów tak, tak! rób to! co to kilka lat w porównaniu do całego życia! Hurr durr rzucaj wszystko idź na lek! A jak ktoś chce rzucić medę po 4 latach, to ojejku, zmarnowana nauka Pani Buka MrBrightside Posty: 266 Rejestracja: 23 lip 2013, o 18:52 Re: Czy warto zrezygnować z medycyny ? Post autor: MrBrightside » 26 gru 2016, o 23:17 Ja nie z tych, Mårran, więc niepojętym jest dla mnie takie marnotrawienie czasu. Gdybym się nie dostał na lekarski, to poszedłbym na coś innego i ani bym nie pomyślał o poprawianiu matury, bo jest wiele innych, ciekawych kierunków. Wszyscy żyją po swojemu. Jeśli spojrzy się na to, jak późno zaczyna się zarabiać i nie jest się uzależnionym od czyjejś pomocy, studiując lek, to mnie nawet rok zwłoki by bardzo bolał. randomlogin Posty: 3779 Rejestracja: 24 kwie 2010, o 12:11 Re: Czy warto zrezygnować z medycyny ? Post autor: randomlogin » 27 gru 2016, o 13:14 Bo sprawa jest prosta - czy z innego kierunku bys - czujac to co czujesz - rezygnowal? Gdyby to byla filozofia przyrody nieozywionej powiedzmy, a nie lekarski? Bo jesli tak, to rezygnuj i z medycyny. Te studia nie sa specjalne, szczegolne, wyjatkowe, Olimp mozliwosci, Everest osiagniec. Studia jak studia, zawod jak zawod. Nie pasuje to olac i isc tam, gdzie serce wola - serce a nie jakas dziwna smieszna kultura i spoleczenstwo, w ktorym zyjemy. To nawet racjonalnymi, obiektywnymi argumentami (zarobki etc) nie jest najlepszy wybor. Mårran Posty: 3873 Rejestracja: 8 kwie 2008, o 19:17 Re: Czy warto zrezygnować z medycyny ? Post autor: Mårran » 27 gru 2016, o 16:45 Random, to jest najszczersza prawda, ale imo nie warto się załamywać anatomią, tylko jeśli ma możliwości, to niech poczeka. Bo jak się będzie rezygnować na początku każdych studiow (nie wazne, lek czy politologia), to się nie skończy żadnych przez 20 lat No chyba że dziewczyna chce zrezygnować, bo odkryła swoje powołanie w czymś zgoła innym, to wtedy jasne Pani Buka SavannahS Posty: 3 Rejestracja: 6 sty 2017, o 21:12 Re: Czy warto zrezygnować z medycyny ? Post autor: SavannahS » 6 sty 2017, o 21:27 Co innego zmęczenie, zniechęcenie ilością materiału, a co innego stwierdzenie, że to nie jest coś, co mnie kręci. To prawda, że zawsze przyjdzie jakiś dół", brak motywacji, ale gdy ja na 1 roku uczyłam się anatomii, to interesowało mnie to i chciałam się uczyć, tylko że po wielu godzinach nauki często późnym wieczorem nie ma się na nic ochoty. soczka, pisze wyraźnie nie podoba mi się, nie interesuje mnie to". Czy warto się męczyć ze studiami, których się nie lubi tylko dlatego, że to medycyna? I też zgodzę się z tym, że jak ktoś po 10 latach pracy w jakimś zawodzie chce iść na med to tak, tak, idź, szansa życia!", a gdyby ktoś po 10 latach bycia lekarzem chciałaby zmienić zawó to pewnie byłoby nie rób tego Myślę, soczka, że najlepiej będzie jak dotrwasz do czerwca i w międzyczasie zastanowisz się co tak naprawdę chcesz robić, bo w połowie roku akademickiego i tak na nowe studia nie pójdziesz. A w ogóle czy żadne inne przedmioty Ci się nie podobają? Czy w ogóle jest coś co Cię trochę bardziej interesuje? W czym czujesz się dobry? Mårran Posty: 3873 Rejestracja: 8 kwie 2008, o 19:17 Re: Czy warto zrezygnować z medycyny ? Post autor: Mårran » 6 sty 2017, o 21:43 Tak, zanim zaczniesz zmieniać swoje życie, musisz mieć plan, jakąś bazę, coś, w czym chcesz się spełniać. Bo na spontana jest modne wśród coachów, ale tak mogą tylko ludzie już mający wybitny talent w jakimś kierunku, którzy potem zostają milionerami. I przestrzegam przed wybieranem takich planów na życie jak fotografia czy podróże i pisanie o nich, bo to temat modny jak dzwony w latach 70-tych, każda nastolatka o tym marzy i wiele próbuje, sądząc po tysiącach stron i blogów. Ale jakiś konkretny pomysł na siebie w zamian medycyny może oszczędzić Ci wielu życiowych problemow Pani Buka mossa Posty: 292 Rejestracja: 2 lip 2010, o 11:38 Re: Czy warto zrezygnować z medycyny ? Post autor: mossa » 9 sty 2017, o 17:03 SavannahS pisze:Co innego zmęczenie, zniechęcenie ilością materiału, a co innego stwierdzenie, że to nie jest coś, co mnie kręci. To prawda, że zawsze przyjdzie jakiś dół", brak motywacji, ale gdy ja na 1 roku uczyłam się anatomii, to interesowało mnie to i chciałam się uczyć, tylko że po wielu godzinach nauki często późnym wieczorem nie ma się na nic ochoty. soczka, pisze wyraźnie nie podoba mi się, nie interesuje mnie to". Czy warto się męczyć ze studiami, których się nie lubi tylko dlatego, że to medycyna? Anatomia nie interesowała mnie kompletnie, i nie interesuje nadal - zawsze najtrudniejszą do przebrnięcia częścią każdego podręcznika było krótkie streszczenie anatomii oka/ucha/układu rozrodczego/nerwowego czy czego tam dany podręcznik dotyczył. No dramat zupełny jak dla mnie z tą anatomią, nic tylko rzucać studia żeby się nie męczyć. Ale jednak nie. Jakoś przemęczyłam, dotrwałam do klinik. Zainteresowała mnie interna, później intensywna terapia. Studia skończyłam, w pracy się odnajduję. A anatomia nadal mnie nudzi i męczy. I w całkiem sporej części specjalizacji nie jest potrzebna w nawet połowie tego, co trzeba na I roku wkuć. soczka, nie poddawaj się tak szybko lek. mossa chevelle Posty: 1240 Rejestracja: 21 paź 2009, o 16:47 Re: Czy warto zrezygnować z medycyny ? Post autor: chevelle » 12 lut 2017, o 11:19 Radziłabym zaczekać do końca roku, ale z troszkę innego względu, niż brak możliwości rozpoczęcia innych studiów na ten moment. Po prostu poczekaj do praktyk wakacyjnych. Wiem, że to praktyki pielęgniarskie i nie są odwzorowaniem przyszłej pracy, ale ma się jakąkolwiek styczność ze szpitalem, z pacjentami. Ja studia rzucałam wielokrotnie w ciągu 1 roku, ale nie chciałam się tak szybko poddać (specjalnie zostałam rok w domu, aby poprawić maturę i się dostać). Praktyki dały mi kopa motywacji, bo jednak kontakt z ludźmi to nie ślęczenie nad przebiegiem nerwu czy przyczepami mięśnia. Potwierdzam: dołki będą się pojawiać wielokrotnie. Na każdym roku znajdzie się przedmiot, przez który będziesz płakać/rwać włosy/walić głową w ścianę, ale wszystko jest do przejścia. Na 3 roku moje rzucanie studiów osiągnęło apogeum, a od 4 roku mam już właściwie spokój Akurat po kierunku lekarskim jest wiele możliwości (pod warunkiem, że będą miejsca specjalizacyjne.) i na pewno znajdziesz coś dla siebie. Może jeszcze będziesz się śmiać tak jak ja, kiedy zakochasz się w specjalizacji, którą skreślałaś jeszcze przed 1 rokiem 8 Odpowiedzi 9445 Odsłony Ostatni post autor: Htcobakel 29 maja 2017, o 20:16 10 Odpowiedzi 5962 Odsłony Ostatni post autor: brook 25 gru 2017, o 12:14 0 Odpowiedzi 1325 Odsłony Ostatni post autor: MartinJ 5 sty 2020, o 21:28 59 Odpowiedzi 24124 Odsłony Ostatni post autor: Ósemka8 18 sie 2013, o 09:31 1 Odpowiedzi 4969 Odsłony Ostatni post autor: nett68 8 wrz 2015, o 21:45 Kto jest online Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 9 gości Dr n. med. Magdalena Justyna Kacperska, studia magisterskie ukończyła w 2009 roku na Wydziale Biologii i Ochrony Środowiska. Stopień naukowy dr n.med. obroniła z wyróżnieniem na Wydziale Wojskowo-Lekarskim Uniwersytetu Medycznego w Łodzi w 2014 roku. Posiada liczne publikacje w języku polskim oraz języku angielskim.

Studia to świetny okres w życiu, ale może to równie dobrze być kilka lat katorgi. Ja mimo tego, że byłem już na finiszu to rzuciłem to w cholerę i nie żałuję. Chcesz wiedzieć czemu? W ostatnich dniach jak bumerang powracał do mnie temat moich studiów. Jak może wiecie skończyłem licencjat, potem wyjechałem na dwa semestry do Chin, wróciłem i zacząłem magisterkę. Mogę śmiało powiedzieć, że nawet nie szło mi na niej tak źle, ponieważ egzaminy na pierwszym roku zdałem bez większych problemów, a i niemal cały drugi rok zaliczyłem za pierwszym razem. Tylko na jednym egzaminie powinęła mi się noga, no i chęć do pisania pracy nigdy nie nadeszła. Mogę śmiało powiedzieć, że ukończyłem magisterkę prawie w całości, ale zrezygnowałem. Albo uczelnia zrezygnowała ze mnie, zależy jak na to spojrzeć. Ja zachowywałem się jak stereotypowy facet, który chce zerwać z drugą połówką, czyli unikałem kontaktu i starałem się, żebym to nie ja musiał rozpoczynać trudną rozmową. Skutecznie mi się to udawało przez dwa lata i w ciągu tego czasu nie byłem za zajęciach więcej niż 3 razy. Przestałem widzieć w tym sens, więc przestałem chodzić. Po takim czasie uczelnia chyba zrozumiała, że romansuję sobie na boku i nie jest już dla mnie najważniejsza, więc dostałem list, w którym ze mną zerwała (mogła to chociaż mi w twarz powiedzieć!). Stało się, ja i tak nie miałem zamiaru wracać, więc nawet nie płakałem. W sumie to nawet mnie w Polsce nie było, bo siedziałem wtedy na kolejnym stypendium w Chinach. Przechodząc do sedna. Wiele osób dziwi mi się, że podjąłem taką decyzję i nie zdecydowałem się przemęczyć jeszcze trochę, żeby zdobyć papierek. Rozmawiałem o tym z dziesiątkami osób i takich, którzy mnie rozumieją mogę policzyć na palcach jednej ręki. Zdecydowana większość twierdzi, że jestem albo głupi albo leniwy albo nadaje się idealnie do obydwóch tych grup. Ja oczywiście się z tym nie zgadzam i znalazłem nawet kilka powodów dlaczego rzucenie studiów to nie jest taka tragedia, a czasem może to być świetna decyzja. Papierek Ci nic nie da! To jest argument, który słyszałem już tyle razy, że gdybym za każdym razem dostawał za to 5 złotych to już dawno na stadionie kupiłbym sobie ze dwie profesury. Mało jest zawodów, w których rzeczywiście papierek się liczy i bez niego nie mamy nawet szans na myślenie o danej pracy. Nie wiem jak genialny student medycyny, nie zostanie lekarzem bez niego. Może być co najwyżej znachorem w krajach, których nazwy nie umiem wymówić lub Radomiu, ale to tyle. Bez papierka powyżej tego poziomu nie podskoczy. Jest jeszcze kilka takich zawodów, jak chociażby nauczyciel uniwersytecki (np. chińskiego), ale ja nigdy nie chciałem nim zostać. Dlatego papierek nie jest mi do niczego potrzebny, a firmy patrzą na doświadczenie i rzeczywistą wiedzę, czyli w moim przypadku znajomość języka. To mogę sobie potwierdzić licznymi kursami i dyplomami ze stypendiów. Tracisz tylko czas! Macie czasem wrażenie, że przez palce przelatują Wam świetne okazje? Ja kilka razy miałem takie uczucie i cholera, nie chcę, żeby znów się pojawiło. Studia to z jednej strony ogromna szansa, ale w wielu przypadkach to może być strata czasu. Chcesz podróżować i zarabiać na życie pisząc bloga? To zacznij go pisać, a nie odkładasz wszystko na „po studiach”. Wiele osób idzie na studia, ponieważ jest to przedłużenie beztroskiego czasu, kiedy nadal nie trzeba być dorosłym na pełen etat. To takie bardziej zaawansowane liceum, tylko z tą różnicą, że więcej nam wolno, a jak nie przyjdziemy na wykład to wykładowcy będą mieli to gdzieś. Wiele osób zamiast robić to co kocha wegetuje przez kilka lat, żeby mieć te studia. Bo rodzina, bo przyjaciele, bo społeczeństwo… Męczysz się! Ostatni z powodów jest dla mnie najważniejszy i to on skłonił mnie do rzucenia studiów. Na początku chiński strasznie mnie kręcił, ale z czasem to uczucie przygasło. Na piątym roku uświadomiłem się, że studia nie sprawiają mi już żadnej przyjemności i nie widzę w tym swojej przyszłości. To było bardzo męcząco uczucie, ponieważ wiedziałem, że to co robię nie ma dla mnie sensu, ale nadal to robiłem. Uczyłem się, chociaż bardzo nie chciałem. Walczyłem sam ze sobą i pod koniec każdy nowy tekst do tłumaczenia to była katorga, którą przeklinałem pod nosem najwymyślniejszymi epitetami jakie tylko znałem po chińsku. Już wtedy wiedziałem, że nie chcę wiązać się zawodowo z chińskim. Nie potrzebowałem papierka i czułem, że tracę czas, co sprawiało, że męczyło mnie to psychicznie. A ja strasznie nie lubię robić czegoś, co nie ma dla mnie przyszłości. Dlatego zrezygnowałem. A nie szkoda Ci dwóch straconych lat? A kto powiedział, że były stracone? To pytanie słyszałem za każdym razem gdy z kimś o tym rozmawiałem, ZA KAŻDYM! Wszyscy wiedzieli lepiej ode mnie, że brak papierka to 2 stracone lata. Problemem jest to, że ja tego tak nie odbieram. W ciągu tych dwóch lat poznałem wiele ciekawych osób, nauczyłem się setek nieprzydatnych mi znaków, poznałem podstawy klasycznego chińskiego i przede wszystkim zrozumiałem czego nie chcę, a co chcę robić w życiu. Niektórym zrozumienie sensu ich istnienia zajmuje cały życie, więc ja jestem już dobrych kilkadziesiąt lat do przodu. I tak, taka błahostka jest dla mnie warta dwóch lat życia i cieszę się, że wybrałem studia. Trochę tylko żałuję, że nie podjąłem decyzji o rezygnacji nieco wcześniej. Nareszcie udało mi się to wszystko raz i porządnie spisać. Teraz w każdej internetowej rozmowie będę mógł podrzucić drugiej stronie linka, zamiast pisać to wszystko raz jeszcze. Nie chcę żebyście odebrali ten tekst w sensie, że studia nic nie dają, są słabe i w ogóle to nie ma sensu na nie chodzić. Studiowanie ma bardzo dużo sensu, ale trzeba robić coś co się lubi i wiąże się z tym przyszłość. Studiowanie dla papierka nie ma żadnego sensu i przeważnie będziecie po tych 3-5 latach marudzić, że nie ma dla Was pracy w tym kraju. A to nie będzie wina rządu tylko tego, że poszliście na najłatwiejsze studia jakie znaleźliście, obijaliście się przez cały czas i tak naprawdę to nic konkretnego nie umiecie. Wasza bardzo wielka wina i niestety musicie sobie z tego zdać sprawę, najlepiej jeszcze przed wyborem studiów. Jak się tylko wezmę to napiszę czemu studia, a w moim przypadku sinologia to był jeden z najlepszych wyborów w życiu. Plusów jest dziesiątki i najważniejsze postaram Wam się niedługo przedstawić. A tymczasem dajcie znać poniżej jak to u Was wyglądało ze studiami i czy macie podobne zdanie do mojego. Chętnie poczytam czemu Wy poszliście na studia lub czemu z nich zrezygnowaliście. Bo kto wie, może jeszcze kiedyś wrócę na uniwerek… A jeśli wpis Ci się spodobał i chcesz być na bieżąco to zostaw lajka. Dzięki! Zdjęcie: Bloguję od kilku lat, a po licznych perypetiach i dziesiątkach blogów zostałem Szklanym Samurajem. Piszę tu głównie o smartfonach, ale i inne technologiczne tematy nie są mi straszne. Next Post Kącik KulturalnyChłopak w kraciastej koszuli… Studia to świetny okres w życiu, ale może to równie dobrze być kilka lat katorgi. Ja... Administratorem Twoich danych osobowych będzie Konrad Błaszak [Konrad@ Szczegółowe informacje o przetwarzaniu danych osobowych znajdują się w polityce prywatności i polityce cookies. Accept Przeczytaj więcej

fXcG5.
  • rq84jbi44r.pages.dev/249
  • rq84jbi44r.pages.dev/358
  • rq84jbi44r.pages.dev/240
  • rq84jbi44r.pages.dev/368
  • rq84jbi44r.pages.dev/67
  • rq84jbi44r.pages.dev/290
  • rq84jbi44r.pages.dev/338
  • rq84jbi44r.pages.dev/53
  • rq84jbi44r.pages.dev/57
  • czy rzucić studia na 2 roku