18 grudnia 2019. Gwiezdne wojny: Skywalker – odrodzenie (ang. Star Wars: The Rise of Skywalker ), znany także jako Gwiezdne wojny: Część IX – Skywalker. Odrodzenie – amerykański przygodowy film science-fiction z 2019 roku w reżyserii J.J. Abrams, będący dziewiątą częścią cyklu Gwiezdne wojny. Dubbing do niego zlecony został
Abrams, reżyser Epizodu IX „Gwiezdnych wojen” miał przed sobą zadanie niezwykle trudne. Swoim nowym filmem musiał zadowolić gromadę fanów zniechęconych i wściekłych po „Ostatnim Jedi” oraz wytwórnię czekającą na kolejny duży przychód, a przy tym jeszcze zadośćuczynić postaciom, których historia musiała zostać zamknięta w satysfakcjonujący w tym, że wspomniane oczekiwania tylko na papierze prowadziły do jednej wspólnej konkluzji: „The Rise of Skywalker” miało być dobrym filmem wieńczącym kilkudziesięcioletnią sagę rodu Skywalkerów. W rzeczywistości perspektywy fanów, szefów Disneya i samych twórców od samego początku były nastawione do siebie sprzecznie. Rian Johnson w „Ostatnim Jedi” postanowił pójść w całkowitej kontrze do dokonań poprzednika i oczekiwań fandomu. Wszyscy wiemy, jaki był tego efekt. A Abrams nigdy nie był reżyserem lubiącym ryzyko, wiec poszedł na najbardziej zgniły kompromis w historii „Star Wars”. W efekcie powstał film jak hollywoodzki potwór Frankensteina. „The Rise of Skywalker” niby powstał, ale życia w nim nie widać. Akcja finałowej części sagi rozpoczyna się w bliżej nieokreślonej przyszłości po Epizodzie VIII. Na scenę galaktycznego konfliktu powrócić Imperator Palpatine. Mroczny Lord Sith zapowiedział podbicie lub zniszczenie wszystkich stawiających opór światów. Na poszukiwanie Palpatine'a udał się mający swoje własne plany Kylo Ren. W tym czasie Poe, Finn, Chewbacca i C3-PO dowiadują się o obecności szpiega w szeregach Najwyższego Porządku, a Rey trenuje pod okiem generał Leii nie bawi się w „Skywalker. Odrodzenie” w żadne tajemnice i od razu w pierwszej montażowej sekwencji doprowadza do spotkania Rena z Darthem Sidiousem. Były władca Imperium zdradza, że od początku manipulował Benem Solo i wepchnął go w objęcia Ciemnej Strony Mocy. Wszystko po to, żeby teraz mógł z rozkazu swojego prawdziwego mistrza zabić Rey. Palpatine zdradza też Kylo pewną tajemnicę na temat bohaterki Ruchu powyższy plan brzmi wam jak pozbawiony większego sensu i wymyślony na poczekaniu, to oczywiście macie słuszność. Abrams na przestrzeni całego filmu nawet nie próbuje specjalnie ukrywać, że najważniejsze elementy fabuły „Skywalker. Odrodzenie” nie były pierwotnie planowane. Powrót Imperatora od samego początku był nastawiony na zdobycie sympatii fanów. Tego typu elementów jest zresztą w „The Rise of Skywalker” więcej, bo to film wypełniony po brzegi fan-service'em. Wbrew pozorom nie jest to największy problem „Skywalker. Odrodzenie”. Gorzej że pierwsza połowa cierpi na montażowe ADHD, a druga z powodu bycia kiepskim fanfikiem. Abrams spróbował zrobić w jednym filmie dwie różne trylogie „Gwiezdnych wojen”, obie w pewnej mierze alternatywne wobec tego, co Disney zrobił wcześniej. Jedna z nich to opowieść o groźbie powrotu Palpatine'a, szeptanych na Zewnętrznych Rubieżach plotkach o potężnej sile Sithów, która powróci w glorii chwały. W tej historii nowe pokolenie bohaterów powoli dochodziłoby do prawdy, a finalnie spotkało się z potęgą, z którą nawet postaci z oryginalnej trylogii nie mogłyby sprostać. Druga opowieść wtłoczona w Epizod IX, to nostalgiczny remake pierwszych filmów George'a Lucasa - alternatywny „Powrót Jedi” dla najmłodszych odbiorców. A przecież do tego wszystkiego dochodzą jeszcze wątki z poprzednich filmów i cała masa nawiązań, smaczków i mrugnięć takiego tonalnego i fabularnego potworka nie mogło wyjść nic dobrego. Przede wszystkim z braku czasu. „The Rise of Skywalker” w pierwszej godzinie pędzi w sposób niemiłosierny. Reżyser skacze z wątku na wątek, ciągle zmienia perspektywę i nie pozwala nawet na moment oddechu, żeby widz przypadkiem nie przypomniał sobie, że jest w kinie a nie wesołym miasteczku. Reżyser unika co prawda błędu swojego poprzednika i pozwala głównym bohaterom na wspólną historię, ale to zbyt mało i za i Rey mieli relację w „Przebudzeniu Mocy”, ale od tego czasu nie spędzili ze sobą na ekranie nawet minuty. Poe Dameron i eks-szturmowiec też spędzili w swoim towarzystwie trochę czasu w Epizodach VII i VII, ale razem zebrałoby się tego maksymalnie kwadrans czasu ekranowego. A mowa o początku finałowej części trylogii! Nie wspominając o tym, że trzeba ugłaskać wściekłych fanów i dać większe role Chewiemu i C3PO. W tym wszystkim brakuje emocji, sensu, chwili oddechu. A przecież to wciąż jest ta lepsza część filmu. Bohaterowie filmu polują na typowy filmowy MacGaffin, czyli mapę do systemu Exegol, gdzie ukrywa się Imperator. Ostatecznie znalezienie go nie ma nawet znaczenia, a ponieważ cała wyprawa jest pozbawiona stawki (scena ze „śmiercią” Chewiego jest tak fatalnie zmontowana, że studenci na filmówce oblewaliby za nią zaliczenie, zaś skasowanie pamięci C3PO od początku wygląda na tymczasowy ruch), więc zupełnie nie angażuje widza. Jeśli ten da się ponieść akcji, to może na chwilę zapomni, co się dzieje i będzie się dobrze bawił, ale to nadal mało jest jednak jeszcze gorzej. Abrams (podobnie jak wcześniej Rian Johnson) zignorował wszelkie niepasujące mu elementy poprzedniej części, a pozostałe wykpił. Osobiście jestem zdecydowanym krytykiem Epizodu VII, ale z całym szacunkiem - nie tak robi się trylogię! Właściwie jedynym oryginalnym elementem opowieści stworzonej przez Johnsona, który ostał się w następnym epizodzie. okazało się mentalne połączenie Rey i Kylo. Wizja bohaterki jako córki nieznanej nikomu pary zostaje wyrzucona przez okno, bo Rey nagle staje się... wnuczką Imperatora Palpatine'a. Mówiąc bez ogródek, ten fabularny twist stoi na poziomie najgorszych fanowskich historyjek, jakie tylko można sobie wyobrazić. To porównywalna katastrofa do córki Voldemorta z „Harry Potter i Przeklęte dziecko”. Zwłaszcza że tak naprawdę nic z niego nie wynika. Imperator najpierw planuje przesłać na Rey swoje ducha, ale finalnie tego nie robi i próbuje zabić wnuczkę. Również na bohaterce ta informacja nie wywiera wielkiego wpływu. Luke Skywalker mówi jej, że Leia wiedziała o pochodzeniu Rey i cały smutek czy wątpliwości skąd Skywalkerowie o tym wiedzieli? Czy życie seksualne Palpatine'a było powszechnie znaną w galaktyce wiedzą? I czemu mistrz Jedi, doskonale rozumiejący zagrożenia płynące z pozostawienia takiej dziewczyny samopas, nie próbował jej znaleźć i ochronić? A potem, jak ją już poznał, czemu odmawiał walki i chciał pozostać w odosobnieniu? Podobne pytania można stawiać jeszcze długo, ale nie ma to żadnego sensu. Fabuła „Skywalker. Odrodzenie” została sklecona na szybko z różnych elementów poprzednich filmów, nowych pomysłów i chęci przypodobania się widzom. To się nie mogło udać. A ponieważ brakowało jasnej wizji artystycznej, to oprócz fabuły wyraźnie ucierpiały też zdjęcia i muzyka. Trylogia Disneya nie zdołała wyprodukować ani jednego powszechnie uwielbianego hitu Johna Willmamsa. Oryginalne filmy i prequele biją w tym elemencie serię na głowę. Tak samo jak w kreowaniu mocny, czasem wręcz przesadzonych Grabiec w swojej recenzji napisał o smutnym końcu sagi „Star Wars”. W pełni rozumiem to nastawienie, ale tak naprawdę go nie podzielam. Trylogia Disneya to kompromitacja wytwórni robiącej filmy za setki milionów dolarów. Liczne błędy i problemy „Skywalker. Odrodzenie” (i dwóch poprzednich filmów) dałoby się łatwo rozwiązać na wczesnym etapie produkcji. Wystarczyło mieć jasną i klarowną historię i pomysł na opowieść. „The Rise Of Skywalker” tak naprawdę nie opowiada nawet żadnej historii. Jakie jest przesłanie tego filmu? Z czym widz zostanie? Odpowiedź na te pytania jest jasna - z niczym, bo na ten film nie było ani grama pomysłu. „Ostatni Jedi” i „Skywalker. Odrodenie” to nie tylko fatalne produkcje, ale też tragicznie słabe filmy „Star Wars”. Nie ma w nich żadnych elementów, które czyniły sagę George'a Lucasa czymś wyjątkowym. W Epizodzie VIII mamy do czynienia z w pełni świadomym działaniem, a w ostatnim filmie trylogii z nieudolnością wspartą brakiem bardzo trudnymi warunkami i niemożliwymi do pogodzenia oczekiwaniami. Efekt finalny jest wszakże taki sam. Obie te produkcje są pełne dziur fabularnych, głupich decyzji i estetycznego chaosu. W „Skywalker. Odrodzenie” tylko humor stoi na wyższym poziomie i faktycznie pasuje do wybranych momentów filmu. Ale to zdecydowanie za mało, żeby mówić o wyraźnej Abrams nie uratował więc „Gwiezdnych wojen” ani przed Rianem Johnsonem, ani Kathleen Kennedy, ani przed toksycznymi fanami, ani nawet samym sobą. Być może w świecie rządzonym przez pieniądz Myszki Miki nikt nie zdołałby tego osiągnąć. Choć tak po prawdzie, to chyba fani nie mają już wątpliwości, że George Lucas przy wszystkich jego wadach zrobiłby to lepiej.
Gwiezdne wojny: Skywalker. Odrodzenie Online , Gwiezdne wojny: Skywalker.Odrodzenie lektor napisy, Gdzie obejrzeć Gwiezdne wojny: Skywalker. Odrodzenie zalukaj
FilmStar Wars: The Rise of Skywalker20192 godz. 21 min. {"id":"671050","linkUrl":"/film/Gwiezdne+wojny%3A+Skywalker.+Odrodzenie-2019-671050","alt":"Gwiezdne wojny: Skywalker. Odrodzenie","imgUrl":" Ruchu Oporu stawiają czoła nowej organizacji militarnej zwanej Ostatecznym Porządkiem, dowodzonej przez odrodzonego Imperatora Palpatine'a. Więcej Mniej {"tv":"/film/Gwiezdne+wojny%3A+Skywalker.+Odrodzenie-2019-671050/tv","cinema":"/film/Gwiezdne+wojny%3A+Skywalker.+Odrodzenie-2019-671050/showtimes/_cityName_"} Wymazywanie Jeśli zaakceptujemy niewątpliwie mniejsze ambicje Abramsa i przyjmiemy podobny koncept fabularny jako... ... czytaj więcej{"userName":"michalwalkiewicz","thumbnail":" recenzję Filmwebu"} {"linkA":"#unkown-link--stayAtHomePage--?ref=promo_stayAtHomeA","linkB":"#unkown-link--stayAtHomePage--?ref=promo_stayAtHomeB"} Finał sagi "Gwiezdne wojny: Skywalker. Odrodzenie" kontynuuje przygody z dobrze już znanymi bohaterami ze wcześniejszych filmów. Wygląda na to, że odwieczny konflikt pomiędzy Jedi a Sithami powoli się kończy. Młoda Rey (Daisy Ridley) skończyła już trening na rycerza Jedi, ale czeka ją jeszcze trudniejsze zadanie - pokonanie Kylo Rena (Adam Driver).Jack Thorne był brany pod uwagę jako scenarzysta filmu. W czasie montażu filmu został użyty materiał z udziałem Carrie Fisher nagrany w czasie dwóch poprzednich do filmu powstawały w Los Angeles (Kalifornia, USA), Nowym Jorku (Nowy Jork, USA), Iver Heath, Bedford (Anglia, Wielka Brytania) oraz na Wadi Rum (Jordania). W momencie, gdy mamy do czynienia z kulminacją ukochanej przez wielu fanów sagi, to z reguły zawsze oczekuje się po niej jak najwięcej. Widzowie wybierając się do kina na ostatnią część oczekują niezapomnianej przygody, której po wyjściu z kina nie będzie dane im zapomnieć. Epickiego zakończenia historii bohaterów, których w ciągu lat mogli ... więcejzdaniem społeczności pomocna w: 86%Ja na tym filmie - pomimo wszystkich jego wad - bawiłem się dobrze. Smak pleśni nie przeszkadzał mi tak bardzo jak na "Przebudzeniu w nocy", bo teraz już nie byłem tak zaskoczony, że oglądam drugi raz to samo. więcejzdaniem społeczności pomocna w: 19% Seriale, Festiwale i nagrody, Filmy NP ściga rebelię, już prawie ich dopadli, to ci znowu uciekli, jak ich znowu prawie dopadli to ci znowu uciekli, każdy z bohaterów kilkanaście razy w kuriozalny sposób uchroni się przed pewną śmiercią, ktoś włamie się na jakiś niszczyciel NP by go wysadzić w powietrze lub wykraść jakieś plany, ... więcej Epizod X: A new "New" the last Hope Chłopaczek który sprząta stajnię spogląda w gwiazdy i marzy by się wyrwać z dziury w jakiej żyje. Jest najlepszym pilotem TeOsiemnastek. W międzyczasie na zgliszczach Najwyższego Porządku Powstaje Najszerszy Porządek. Dowodzi nim stary ... więcej Uwaga Spoiler! Ten temat może zawierać treści zdradzające fabułę. Uwaga Spoiler! Ten temat może zawierać treści zdradzające fabułę. zabijając Imperatora na drugiej Gwieździe Śmierci dopełniając tej przepowiedni. Powstała Nowa Republika. LUKE SKYWALKER jest najpotężniejszym Jedi i ostatnim z roku Skywalkerów. Za jego czasów zło w jakiejkolwiek formie nie ... więcej
"Gwiezdne wojny: Skywalker. Odrodzenie" już wkrótce na dobre zagości na ekranach kin. Długo oczekiwany epizod IX zwieńczy uwielbianą przez pokolenia sagę. Pierwsza trylogia George'a Lucasa
"Przebudzenie Mocy" było złe, bo za bardzo czerpało z oryginalnej trylogii. "Ostatni Jedi" był tragedią, bo przecież Johnson napluł w twarze fanów i zaskoczył wszystkich swoją fabułą i zerwaniem z tradycją. A "Skywalker. Odrodzenie"? Cóż, z jednej strony ma około 20 minut samych nawiązań i scen żywcem wyciętych z poprzednich części, a z drugiej uderza sporą ilością ciekawych rozwiązań, które jednak w przeciwieństwie do niespodzianek Johnsona raczej nie spotkają się z krytyką fanów. Ale po kolei. Skywalker. Odrodzenie - warto iść na nowe Gwiezdne wojny do kina?Fabuła jest osadzona kilka miesięcy po wydarzeniach z końca "Ostatnich Jedi". Rebelia/Ruch Oporu wciąż stara się przegrupować i odzyskać siły po wydarzeniach z dwóch ostatnich części, a Najwyższy Porządek dalej sieje terror na terenie całej galaktyki. Najwyższy wódz Kylo Ren jest zafiksowany na punkcie Rey, którą pragnie odnaleźć i włączyć w swoje szeregi. Dziewczyna natomiast szkoli się za pomocą starych ksiąg Jedi i szykuje na ostateczny pojedynek z liderem złego ugrupowania. Więcej szczegółów nie zdradzę, bo: Disney usunąłby mnie z planety Nie chcę wam psuć zabawy z poznawania historii Jeśli można opisać fabułę bez zdradzania jej szczegółów, to określiłbym ją jako nieco zagmatwaną. Pojawia się sporo nowych postaci, które nie wnoszą do historii właściwie nic, a same wydarzenia wymyślone przez i spółkę są dość... proste, by nie powiedzieć prostackie. Owszem, "Gwiezdne wojny" nigdy nie były majstersztykami fabularnymi, bo w końcu to proste opowieści dla dzieci o walce dobra ze złem. W trakcie seansu można jednak odnieść wrażenie, że nawet jak na te niskie standardy ekipa odpowiedzialna za scenariusz po prostu przekombinowała i chciała upchnąć zbyt dużo rzeczy w jednym filmie. Działa to na szczęście pozytywnie na tempo "Skywalkera", bo od początku do końca trudno jest się nudzić. Każda scena jest pełna energii, a nawet wolniejsze fragmenty sprawiają, że wciąż się dobrze bawimy. A to wszystko dlatego, że twórcy zadbali o różnorodność- jest to bowiem jednocześnie najbardziej "przerażająca" część "Gwiezdnych wojen", a zarazem "największa". Momentami naprawdę można poczuć wewnętrzny niepokój, a design niektórych miejsc i postaci przyprawia o gęsią skórkę. Z drugiej strony, otrzymujemy też piękne sceny akcji, które spowodują u każdego fana przyspieszone bicie serca. Dzięki temu, nie mamy prawa się nudzić. Niewątpliwie największą zaletą filmu jest chemia między głównymi bohaterami. Finn, Rey i Poe nareszcie są tercetem, a pierwszą połowę filmu spędzamy właśnie w towarzystwie całej trójki. Widać, że ich relacje ewoluowały w ciągu ostatnich kilku miesięcy, ale wielka szkoda, że stało się to poza oczami widzów. Żarty i dialogi między postaciami są dość zabawne, a na całe szczęście nie starał się upchnąć marvelowego humoru w swoim nowym filmie. W końcu nie wszyscy muszą być Tonym Starkiem, czy innym Star-Lordem. Zarzutów nie można mieć też do warstwy dźwiękowej "Skywalkera", bo ta jak zwykle w "Gwiezdnych wojnach" jest oszałamiająca. Po raz pierwszy w nowej trylogii można mieć jednak sporo do zarzucenia w części wizualnej. Duża część drugiej połowy filmu odbywa się w szaro-burej części galaktyki, a na ekranie czasami widzimy jedynie czarną artystyczny powód, dla którego tak się stało (mocno powiązane z fabułą, dlatego nie zdradzę szczegółów), ale twórcy przesadzili z mrokiem - czasami wyglądało to tak, jakby "Skywalker. Odrodzenie" został wyreżyserowany przez Zacka Snydera. Zaznaczę jednak, że może to być też efekt uboczny ekranów IMAX i okularów 3D, bo właśnie taki typ seansu przygotowano dziennikarzom. Oprócz tego efekty specjalne (i praktyczne, i komputerowe) nie pozostawiają nic do zwykle największa część zarzutów do nowej odsłony "Gwiezdnych wojen" będzie kierowana w stronę scenariusza. Ten trudno omówić bez wchodzenia na terytorium spoilerów, więc mogę jedynie napisać, że nie podobało mi się sporo decyzji dotyczących niektórych bohaterów, ich czynów i ich losów, a z drugiej strony niektóre z pomysłów uważam za najlepsze w całej sadze. Wy swoje decyzje podejmiecie ogólnym rozrachunku, "Skywalker. Odrodzenie" to niestety tylko porządny film i nawet niezłe zakończenie sagi o 6,5/10 Kamil Kacperski Redaktor antyradia Strona internetowa. Lego Star Wars III: The Clone Wars – gra komputerowa z serii gier Lego na PC, Nintendo DS, PlayStation 3, PlayStation Portable, Xbox 360 i Wii w świecie Gwiezdnych wojen. Gra bazuje na animowanych Wojnach Klonów. Producentem jest Traveller’s Tales, a wydawcą – LucasArts i TT Games. Gra ma dwa tryby gry - jedno- i Lucasfilm ponownie łączy siły z reżyserem Abramsem, by zabrać widzów w spektakularną podróż do odległej galaktyki. Film Gwiezdne Wojny: Skywalker. Odrodzenie stanowi ekscytujące zakończenie kultowej sagi Skywalkerów. Narodzą się nowe legendy — a ostateczna bitwa o wolność dopiero się rozpocznie. Ocena: Czas trwania: 2h 22min Data premiery: 19 grudnia 2019 Reżyseria Abrams Scenariusz Derek Connolly, Colin Trevorrow, Chris Terrio, Abrams Produkcja Kathleen Kennedy, Abrams, Michelle Rejwan Obsada Carrie Fisher, Mark Hamill, Adam Driver, Daisy Ridley, John Boyega, Oscar Isaac, Anthony Daniels, Naomi Ackie, Domhnall Gleeson, Richard E. Grant, Lupita Nyong'o, Keri Russell, Joonas Suotamo, Kelly Marie Tran, Ian McDiarmid, Billy Dee Williams, Greg Grunberg, Shirley Henderson, Billie Lourd, Dominic Monaghan Gwiezdne wojny Daisy Ridley: Aktora wcielająca się w Rey w nowej trylogii Star Wars zdradziła spoiler na temat swojej bohaterki w Skywalker. Odrodzenie. film Gwiezdne wojny: Skywalker. Odrodzenie film Gwiezdne wojny: Skywalker. Odrodzenie Dodaj do ulubionych Ulubione Członkowie organizacji Ruchu Oporu ponownie stawiają czoła Najwyższemu Porządkowi. CZYTAJ WIĘCEJ CZYTAJ WIĘCEJ Recenzje i opinie: Gwiezdne wojny: Skywalker. Odrodzenie super, byłko bardzo fajnie Film wart obejrzenia, szczególnie dla fanów sagi. Młode pokolenie też znajdzie cos dla siebie 2/10 - Chujowe nie polecam Twoja Stara 11:42 Nie jestem jakim mega znawcą, ale byliśmy na filmie z 9 letnim synem i bardzo nam się podobał. Jedyne co to szkoda i żal, że to już koniec sagi..... :(((( Miłoszek 09:52 Luz, fajnie. Stanowczo wolę nasze kino niż ten młyn w stolicy:) Z trzech nowych części ta jest najsłabsza. Ale jeśli podejdzie się do niej tak jak się powinno czyli jak do filmu dla dzieci to może być. Siedzenia w rzędzie przy przejściu koszmarnie wyslużone, zapadają się sprawiając, że widz zjeżdża z fotela. Po 20 minutach wymuszona pozycja robi sie nie do wytrzymania i jest sie bardziej skupionym na wysiłku by nie spaść niż na filmie. Pozostałe rzędy ustawione bardzo ciasno, malo miejsca na nogi. Buce z tyłu nie mieszcza się i co chwila kopią w fotele przed sobą. Duży i wyraźny ekran, bardzo dobre naglosnienie. jestem zadowolonym fanem. idealnie nie było, ale bardzo dobra historia, jak dla mnie udane zamknięcie sagi, świetne efekty, no i sporo gwiezdnych wojen a Gwiezdnych Wojnach :) Wiadomo że to nie jest klasyk jak pierwsze części /4-5-6/ :) i jest trochę chaosu w związku z wieloma wątkami.... ale ani ja ani moje dzieci nie przysypialiśmy a to już nieźle :D Protagen 20:09 Jestem zadowolony z filmu bo oglądałem wszystkie odcinki ale tam mi się też podobałą ze były super efekty dla wszystkich którzy lubią serię gwiezdnych wojen, fajny film kończący sagę,tylko żeby zrozumieć trzeba wszystkie części obejrzeć, polecam Bez problemów zakupione bilety i film super!!! Klasyka. Pójdę jeszcze raz. _gladziadz_ 09:27 Świetny film. A kino, jak kino - do remontu. Fajny film, ale widać, że pomysły autorom się powtarzają... Ostatnia seria GW to nie to samo co dwie pierwsze serie, ale dla fanów serii obowiązkowe do obejrzenia Kino super. Film gorszy. Nie popisali się. Bodzia 78 21:30 Isa_ella 13:30 Polecane z kategorii film
Dwa lata po inwazji obcych na Ziemię ocaleni prowadzą desperacką wojnę. Podczas gdy ofiary rosną z dnia na dzień, ruch oporu - wraz z kilkoma nieoczekiwanymi sojusznikami - odkrywa spisek, który może doprowadzić do zakończenia wojny. Rolnik szuka żony Kuchenne rewolucje The Voice of Poland Taniec z gwiazdami Aplauz, aplauz!
Niech Moc będzie z wami. Już za 3 dni powrócicie do najnowszej części Gwiezdnych Wojen. Wtedy to Gwiezdne Wojny: Skywalker. Odrodzenie pojawi się na półkach sklepowych w formie wydań Blu-ray i DVD. Dziewiąta i finałowa część sagi Skywalkerów łączy losy znanych z poprzednich epizodów bohaterów: Luke’a Skywalkera, Generał Leię Organę, Chewbaccę, C-3PO, R2-D2, Imperatora Palpatine’a oraz Lando Carlissiana z postaciami znanymi z nowych odsłon „Gwiezdnych wojen”, takimi jak Rey, Finn, Poe, BB-8, Maz, Rose, Generał Hux i Kylo Ren. Pojawiają się także nowe twarze: Jannah - nowy sojusznik Ruchu Oporu, generał Pryde z Najwyższego Porządku oraz przemytnik Zorii Bliss. W bonusowych materiałach dostępnych na wydaniu Blu-ray™ znajduje się pełnometrażowy dokument o procesie tworzenia filmu, ujawniający kulisy pracy aktorów i ekipy filmowej. Dostępny będzie również materiał zgłębiający sceny rozgrywające się na planecie Pasaana – między innymi scenę pościgu, statek, na którym Rey odkrywa rodzinne sekrety oraz nowego droida D-O. Fani serii posiadający wydanie Blu-ray™ będą mogli również posłuchać opowieści Wawricka Davisa – ponownie odtwarzającego postać Ewoka Wicketa, a także zespołu zajmującego się projektowaniem stworzeń, który ma na swoim koncie aż 584 roboty i potwory stworzone dla filmu. Dodatkowe materiały w wydaniach Blu-ray Dziedzictwo Skywalkerów Pasaana: pościg śmigaczy Obcy na pustyni D-O: klucz do przeszłości Warwick i syn Tworzenie stworzeń Zaprosicie rodzinę Skywalkerów do domu?
Ho1C.
  • rq84jbi44r.pages.dev/215
  • rq84jbi44r.pages.dev/237
  • rq84jbi44r.pages.dev/201
  • rq84jbi44r.pages.dev/21
  • rq84jbi44r.pages.dev/224
  • rq84jbi44r.pages.dev/335
  • rq84jbi44r.pages.dev/214
  • rq84jbi44r.pages.dev/271
  • rq84jbi44r.pages.dev/77
  • gwiezdne wojny skywalker odrodzenie ograniczenie wiekowe